Telekomunikacja Polska S.A. Lodz

Akademicki Klub Gorski w Lodzi


Marek Rozniecki

Od Hillary'ego do Pustelnika

(opowiesc z wyprawy na Mt. Everest w 1995 r.) - cz. 4/7


Cz. 1 | Cz. 2 | Cz. 3 | Cz. 4 | Cz. 5 | Cz. 6 | Cz. 7


Czesc 4

W latach 50. i 60., gdy alpinisci innych narodowosci zdobywali najwyzsze wierzcholki planety, polskim wspinaczom z najwiekszym trudem udawalo sie wyjezdzac w Alpy lub na Kaukaz.

Zmiany w kraju w latach 70. umozliwily zorganizowanie pierwszych wypraw w Himalaje i Karakorum. 28 lipca 1975 r. Kazimierz Glazek, Marek Kesicki, Janusz Kulis, Bohdan Nowaczyk i Andrzej Sikorski zdobywaja Broad Peak Middle - pierwszy osmiotysiecznik Polakow. I od razu tragedia: Kesicki, Nowaczyk i Sikorski gina w czasie zejscia. W nastepnych latach padaja lupem Polakow kolejne osmiotysieczniki. Az w koncu 16 pazdziernika 1978 r. o godz. 13:45 jako trzecia kobieta i pierwsza Europejka na wierzcholek Everestu wchodzi Wanda Rutkiewicz, uczestniczaca w wyprawie zachodnioniemieckiej kierowanej przez dra Karla Herrligkoffera. W tym samym czasie w Watykanie konklawe 111 kardynalow powoluje na Tron Piotrowy Karola Wojtyle. - Dobry Bog tak chcial, ze tego samego dnia weszlismy tak wysoko - powiedzial Jan Pawel II do Wandy, gdy wreczala mu kamien z Everestu.

W 1980 r. niezmordowany w swych dazeniach Andrzej Zawada organizuje zimowa wyprawe na te gore. Konczy sie ona ogromnym sukcesem. 17 lutego o 14:25 Leszek Cichy i Krzysztof Wielicki pytaja bazy: - Zgadnijcie, gdzie jestesmy. Oczywiscie, byli na wierzcholku. Polacy rozpoczeli ere himalaizmu zimowego. 19 maja, nowa droga tzw. Filarem Poludniowym, na wierzcholek wchodza Andrzej Czok i Jerzy Kukuczka.

Nadszedl tragiczny rok 1989. 24 maja po pokonaniu zachodniej grani Everestu, bez tlenu, na wierzcholku staja Eugeniusz Chrobak i Andrzej Marciniak. Ogromna radosc zamienia sie w tragedie. W zejsciu na przeleczy Lho-Lagiva gina zasypani lawina: Zygmunt Heinrich, Eugeniusz Chrobak, Miroslaw Dasal, Miroslaw Gardzielewski i Waclaw Otreba. Bezprzykladna i znakomicie zorganizowana przez Artura Hajzera akcja ratunkowa ratuje zycie Andrzejowi Marciniakowi.

W 1993 roku w ramach wyprawy brytyjskiej, od strony Tybetu na wierzcholek wchodzi Maciej Berbeka, a rok pozniej droga pierwszych zdobywcow Ryszard Pawlowski.

W 1995 r. zorganizowana zostala Everest Expedition 1995. W sklad jej wchodza: kierownik wyprawy Marco Bianchi - doktor prawa, doskonaly himalaista, zdobywca pieciu osmiotysiecznikow, mediolanczyk mieszkajacy tuz kolo La Scali, Christian Kuntner - Tyrolczyk, geodeta, byl na czterech osmiotysiecznikach, Jozef Gozdzik - lodzianin, mgr inz. wlokiennik, spokojny, malomowny, ale jak juz powie, to dosadnie, szalenie kolezenski i sympatyczny, byl na dwoch osmiotysiecznikach, Piotr Pustelnik - lodzianin, doktor nauk technicznych, znakomity wspinacz. Jego znajomosc angielskiego wprawiala w zdumienie nawet Anglikow, zdobywca pieciu wierzcholkow powyzej 8 tys., Zbigniew Terlikowski - ksywa Krowa, Slazak, mgr inz. Nie spotkalem jeszcze tak niedobranego pseudonimu. Gadajacy non stop z szybkoscia karabinu maszynowego, uczestnik chyba 16 wypraw w gory najwyzsze. No i lekarz wyprawy, czyli ja - lodzianin, bylem na wierzcholku Nevado Ayawiri w Andach Peruwianskich (pierwsze wejscie). Everest to moja piata wyprawa.

20 marca o 8:10, po pozegnaniu rodzin na Okeciu, wsiedlismy do airbusa linii lotniczych Delta, ktory via Frankfurt dowiozl nas do Delhi. Na cale szczescie w Delcie nie daja do jedzenia tzw. aeropticy, czyli kurczakow, ktore byly przeklenstwem Aeroflotu. Daja natomiast Chivas Regal i Walkera w dowolnych ilosciach i bez sprzeciwow. Dzieki temu nawet piekielne walniecie samolotu o pas w Delhi w czasie ladowania nie bylo w stanie zepsuc nam humorow.

W ukochanym Kathmandu czekaja juz na nas Wlosi i po kapiolce w hotelu idziemy na przywitalny obiad. I co ja widze: zamiast isc do knajpy z cudownym miejscowym zarelkiem, Wlosi prowadza nas do "Wiener Garden". Dobry Boze! Sznycel po wiedensku w Nepalu! Nie chce pierwszego dnia narazic sie kierownikowi (pozniej bede mial jeszcze wiele okazji), dlatego bez gadania z trudem przetrawiamy ten niepyszny obiad. Do wyjazdu mamy trzy dni, wiec: zakupy jedzenia i troche sprzetu, wizyta w agencji organizujacej nasz wyjazd celem zalatwienia ostatnich formalnosci i, niestety, zaplacenie rachunku, odbior cargo i wizyta u miss Elizabeth Hawley. Pare slow o niej. Jest to pani, ktora w latach 50. przyjechala do Nepalu w ramach kontraktu z agencja Reutera. Po 40 latach pobytu tutaj jest znakomitym znawca gor i chodzaca encyklopedia wypraw. Wrecz do obowiazku nalezy zameldowanie sie u niej przed i po wyprawie. Spotkalismy sie wiec, wypilismy po kawce i kielichu. Miss Hawley wyszkolona przez himalaistow, wlewa w siebie wode jak lemoniadke.

Cd.: Czesc 5


Akademicki Klub Gorski w Lodzi - Strona Domowa

www.lodz.tpsa.pl


Uwagi dotyczace Strony AKG Lodz prosimy kierowac do:
Tomek Papszun.

Data ostatniej modyfikacji (Last modified): 1998.11.13.